sobota, 19 października 2013

Prologue


Usłyszałam gwizdek, oznaczający koniec meczu. Padłam całkiem zmęczona na sztuczną trawę, nierówno dysząc.
-Dobra robota dziewczyny, dobry mecz, jeżeli zagracie tak jutro będę szczęśliwa. Ostrzegam was macie się nie spóźnić. Żegnam- krzyknęła nasza trenerka. Zaśmiałyśmy się wszystkie i każda mruknęła coś pod nosem. W moim przypadku było to” Wredna suka”. Nie lubiłam jej, bo była strasznie wymagająca i nie miała za grosz wyrozumiałości. Wstałam i poszłam do szatni, także się przebrać. Gdy weszłam do szatni wszystkie dziewczyny były już prawie ubrane, tylko ja oczywiście musiałam być ostania. Zmieniłam struj na swoje jasne dżinsy, białą bokserkę, fioletowy sweterek i szare Vansy. Spakowałam przepocone ubrania do swojej przestronnej torebki i mozolnym krokiem poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem, a następnie przeczesałam palcami swoje włosy i nałożyłam podkład na twarz. Spojrzałam na swoja komórkę i doznałam szoku, gdy zobaczyłam, że jest już 22. Szybko porwałam swoją torbę i wyszłam z budynku. Do domu miałam jakiś kilometr, więc przyspieszyłam. Nie czułam się swojo idąc o takiej porze sama przez taką ulicę jak ta. To właśnie tu zdarzyło się najwięcej wypadków i zbrodni. Naciągnęłam mocniej rękawy wełnianego swetra czując chłodny wiatr na swojej skórze. Żołądek poskoczył mi do gardła, gdy usłyszałam za sobą wyraźne męskie głosy. Serce biło mi jak oszalałe. Gdy usłyszałam je o wiele wyraźniej moje nogi same rzuciły mnie w ucieczkę. Nie mam pojęcia skąd wzięłam jeszcze siłę, by biegnąć tak szybko. Niestety to nic nie dało, bo chwilę później zostałam powalona na ziemię. W tym momencie dosłownie przeleciało mi całe życie przed oczami. Zacisnęłam powieki powstrzymując łzy, przed wypłynięciem. Poczułam mocne trzask w głowę, a następnie straciłam przytomność

2 komentarze: